Recenzja wyd. DVD filmu

Wesołych Świąt (2006)
John Whitesell
Danny DeVito
Matthew Broderick

Bożonarodzeniowe szaleństwa

Boże Narodzenie to czas rodzinny, pełen radości i ciepłych uczuć. Zanim jednak zasiądziemy do wigilijnej kolacji czeka nas prawdziwe szaleństwo przedświątecznych zakupów i przygotowań. Temu też
Boże Narodzenie to czas rodzinny, pełen radości i ciepłych uczuć. Zanim jednak zasiądziemy do wigilijnej kolacji czeka nas prawdziwe szaleństwo przedświątecznych zakupów i przygotowań. Temu też poświęcona jest komedia Johna Whitesella. W pewnym małym miasteczku Steve jak co roku wprowadza bożonarodzeniowy reżim dokładnie zaplanowanej tradycji. Jednak w tym roku jego plany pokrzyżują nowi sąsiedzi, a dokładniej Buddy, głowa przyjezdnej rodziny. Ubzdurał on sobie, że wykorzysta święta, by swój dom uczynić widocznym z kosmosu i postanawia przemienić go w jeden wielki neon. Szaleństwo rodzi szaleństwo, rywalizacja nabiera rumieńców, a wszystko to w imię świątecznego ducha, którego jednak brak obu panom. Dzięki Bogu mają inteligentne żony, które wymuszą na bohaterach przejrzenie na oczy. Przedświąteczna gorączka to prawdziwy problem w Stanach Zjednoczonych, ale i u nas zaczyna być coraz bardziej zauważalna. Kino już dawno temu wyczuło pismo nosem i zaczęło temat eksploatować, niemal co roku przygotowując dla widzów co najmniej kilka podobnych pozycji. Na ich tle "Wesołych Świąt" wyróżnia się jedynie wymuszonym dowcipem i brakiem poczucia humoru. Niestety, mimo całej swej sympatii do Danny'ego DeVito i Matthew Brodericka, obrazu Johna Whitesella nic nie obroni. Sekwencje komediowe są zbytnio rozwleczone, przez co scenom komediowym brakuje lekkości i entuzjazmu. Większość gagów to dowcipy z tak długą brodą, że wszyscy, łącznie z aktorami, potykają się o nie i palą je niemiłosiernie. Owszem, w kilku miejscach jest nawet przyjemnie i zabawnie, lecz niestety są to tylko krótkie epizody, dające fałszywą nadzieję na lepszy ciąg dalszy. Więcej życia jest w dołączonych do płyty DVD gagach z planu niż w wykorzystanych w filmie scenach. Dlatego też zdecydowanie lepiej ogląda się komedię "Wesołych Świąt" w domu niż w kinie. Na płycie jest dość sporo klipów z wpadkami aktorskimi, są też sceny usunięte, z których przynajmniej dwie, gdyby znalazły się w filmie, uczyniłyby go znacznie śmieszniejszym. Dla zainteresowanych jest też komentarz reżysera i Danny'ego DeVito. Panowie odkrywają przed widzami tajniki tego, jak w środku lata nakręcić komedię o Bożym Narodzeniu. Naprawdę warto posłuchać. Niestety wydanie polskie DVD rozczaruje prawdziwych fanów kina domowego. Ścieżka dźwiękowa w DD 5.1 przygotowana została jedynie do oryginalnej wersji filmu. Jeżeli będziecie chcieli obejrzeć film w polskiej lub czeskiej wersji językowej, czeka na was jedynie DD 2.0. Na szczęście są napisy w języku polskim, a zatem możliwość pełnego wykorzystania posiadanych głośników istnieje. "Wesołych Świąt" to film dobry na rozgrzewkę przed Bożym Narodzeniem. Przypomina o świątecznym duchu, lecz w samym filmie jest go za mało, by móc zarazić nim widzów.
1 10
Moja ocena:
4
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones